Zadanie, które postawiliśmy przed sobą było banalne, a wyniki bardzo przewidywalne. Jednak postanowiliśmy empirycznie przekonać się, jaka jest różnica między przejazdem przez centrum Słupska, a obwodnicą. Naszą zabawę sprokurowało niedawne otwarcie nowej obwodnicy Kościerzyny. Nie licząc przepełnionej trójmiejskiej, kościerska jest trzecią w regionie. Wcześniej podobnym przedsięwzięciem mogły pochwalić się Słupsk i Chojnice. 

Z zestawem kamer najpierw udaliśmy się do Słupska, później do Chojnic, a na deser zostawiliśmy Kościerzynę. Dzisiaj prezentujemy pierwszą część naszego filmiku pt. „SŁUPSK 9:20”. Już na wstępie ujawniamy, że cyfry w tytule oznaczają różnicę czasową między przejazdem przez centrum, a wyprawę obwodnicą. Czyli omijając Słupsk obwodnicą oszczędzamy 9 minut i 20 sekund. Oczywiście uzyskane czasy każdego dnia tygodnia i o innej godzinie mogą, ba – nawet powinny się różnić.

Na prawie 13-kilometrowy odcinek z Redzikowa ruszyliśmy w samo południe. Zatem nie można było mówić o godzinie szczytu. Dodatkowo mimo tego, że jechaliśmy w piątek trzynastego mieliśmy szczęście. Przejazd obył się bez przeszkód.

Były plany przejechania z ul. Gdańskiej w kierunku Poznańskiej, następnie na początek ringu (ul. Koszalińska) i na Szczecińską. Zdecydowaliśmy się jednak na ściślejsze centrum obok przepięknego Ratusza Miejskiego. Spodziewaliśmy się serii korków, czerwonych świateł i wiecznie śpieszących się kierowców. Tymczasem zielne światła zapalały się jak na zawołanie. Na ul. Szczecińskiej, gdzie zwykle lewa noga niemal nie schodzi ze sprzęgła (hamulec, gaz, hamulec, gaz…) tym razem trafiliśmy na serię dziesięciu zielonych świateł. To wpłynęło na końcowy wynik 19:05 min z Redzikowa do Bolesławic, czyli miejsc styków z początkiem i końcem obwodnicy. Oczywiście w godzinach największego ruchu wynik były niemożliwy do powtórzenia. Jadąc obwodnicą podzielaliśmy zdanie samorządowców, którzy walczą o ekspresówkę S6. Bez dwóch zdań: potrzeba ta dotyczy całego regionu, nie tylko Słupska i okolic. Jednak wierzymy, że nowa S6 jest tylko kwestią czasu.

Południową obwodnicą ponad 92-tysięcznego miasta „pomyka się” bardzo płynnie. W naszym porównawczym teście trzymaliśmy się zasad ruchu drogowego. Dzięki temu, że jest to droga szybkiego ruchu, 15-kilometrowy odcinek mogliśmy pokonać w 9:45 min. Zapewne, ci którzy nas wyprzedzali uczynili to w nieco krótszym czasie…

Do Słupska jeszcze wrócimy. Przejedziemy się oddanym prawie 2 lata temu do użytku  miejskim ringiem, który pozwala na swobodniejsze przejechanie przez miasto od strony południa w kierunku Ustki. Zrobimy to w dość nietypowy sposób. Ale nie będziemy jeszcze zdradzać szczegółów. Wiemy jednak, że będziemy musieli znaleźć więcej czasu na przypomnienie sobie smaku pizzy z lat 80. z baru przy ul. Wojska Polskiego.

Póki co zapraszamy do pierwszego odcinka serii autokaszuby.pl „SŁUPSK 9:20”.

Bogdan Adamczyk

„SŁUPSK 9:20”
Kamera i montaż: Daniel Zakrzewski (również kierowca widocznego czasami Golfa)
Kamera: Wojciech Kiedrowski
Scenariusz i kierowca VW New Beetle: Bogdan Adamczyk