Na zlocie w Chojnicach, parafrazując, „Warszaw Ci u nas dostatek”. Aut spod szyldu FSO faktycznie można było się doliczyć sporo. Jedną z ciekawszych, wszystkich opisać nie sposób, była Warszawa z 1967 roku, należąca do Stanisława Jeremicza z Człuchowa.

Jubileusz 50 lat miała w tym roku. Remontowałem ją przez 2 lata. Trzeba było ją rozebrać i doprowadzić do stanu, w jakim jest aktualnie. Jestem zadowolony z efektu prac – mówi szczęśliwy właściciel Warszawy. Był czas, gdy jego samochód przez blisko dwie dekady nie był użytkowany. – To auto służyło w lasach państwowych, następnie jeździł nim kierownik. Przechodząc na emeryturę, dostał samochód w nagrodę, po czym stała w garażu, jak już nadmieniłem, przez 17 lat – mówi S. Jeremicz.

Aktualnie leciwa Warszawa służy nie tylko jako pojazd codziennego użytku. – Jeździ w zależności od potrzeb. Obsługuje imprezy okolicznościowe – wesela, chrzciny, osiemnastki, a nawet… rozwody – mówi ze śmiechem Stanisław Jeremicz.

D.Z.