Punktualnie w samo południe na 7 godzin przed startem rajdu Bëtowskô Gońba zespół sędziów rozpoczął badania kontrolne. Tuż przed nową halą Centrum Motoryzacyjnego Dan-Caru stały znaki informujące o tym. Jeden czerwony z czarnymi literami BK, czyli wspomniane wcześniej badania kontrolne oraz biała opona na niebieskim tle informująca o początku strefy znakowania i kontroli opon. Tak dla formalności dodajmy, że po wyjeździe z garażu, widniał szaro-złoty z trzema ukośnymi czarnymi paskami znak informujący o „końcu strefy”.

Po zbadaniu poszczególnych elementów sędziowie oznaczali specjalnymi naklejkami felgi. Kierowcy mogli zgłosić tylko 4 koła, jednak ci bardziej przezorni okazywali nawet 6 kół. Po wyjeździe ze strefy już ich nie mogli zmieniać. Podobnie było choćby z kaskami. Po sporządzeniu ekspresowego raportu na boczne szyby przyklejano specjalne małe naklejki z kodem. Kontroli przeszły wszystkie elementy związane z bezpieczeństwem. Począwszy od lamp, kasków, opon, po prawidłowe mocowania foteli, klatek, a nawet… klaksony. Sędziowie Komisji Technicznej, choć mili, byli bardzo wymagający. Dowodem na to niech będzie fakt, że w jednym przypadku kierowca musiał mocniej dokręcić fotel w celu wyeliminowania niemal nieodczuwalnego luzu. Mimo tego, że cała operacja przebiegała sprawnie, ze względu na liczbę załóg zarezerwowano na to ponad 4 godziny.

.

Już słychać ryk silników