Podniecający, awangardowy, ponadczasowy i futurystyczny

1072

Wraz z rozwojem autokaszuby.pl zmieniła się forma działania. Od kilku miesięcy mój garaż odwiedzają posiadacze ciekawych samochodów. Robię zdjęcia, zbieram materiały filmowe i poznaję historię samochodów. Czasami siadamy na sofie delektując się widokiem samochodów. Garaż zamieniony w studio graficzne spełnia dodatkową rolę – mojego miejsca pracy. Gdy goście wracają do swoich garażów, ja siadam przed monitorem projektując grafiki, które trafiają m.in. na koszulki. Tym razem do Autokaszuby Graphics Garage przyjechał Avantime.

Odwiedził mnie Janusz Kuzia, który chciał abym przygotował koszulkę z jego Renault Avantime. Ucieszyłem się, bo Avantime ma coś w sobie – coś, co ekscytuje i podnieca. Samochód produkowano w latach 2001-2003. To bardzo krótko. W zasadzie powinniśmy mówić o marketingowej porażce. Sprzedano zaledwie niewiele ponad 8,5 tys. pojazdów, które opuściły fabrykę firmy Matra. Podczas Międzynarodowych Targów Motoryzacyjnych w Genewie w 1999 r. Renault zaskoczyło odważnym modelem. Z jednej strony było to auto oparte na płycie podłogowej Renault Espace III, a z drugiej strony miał posiadać cechy coupé! To jakby Niemcy próbowali połączyć Porsche 911 z autokarem Setra. Mieliśmy zatem do czynienia z bardzo odważną koncepcją, którą Francuzi wcielili w życie. Powstało więc czterosobowe auto wielkości vana. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo ludzie zasługują na odrobinę luksusu. Choć w tym przypadku słowo „odrobinę” jest nie na miejscu. Mamy wielkie auto dla czterech osób. Jednak jeśli do tego dodamy fakt, że Avantime wyposażono w trzydrzwiowe nadwozie to zaczynamy rozumieć sprzedażową porażkę. Nie pomógł nawet fakt, że zamontowano drzwi niewiele mniejsze od całego Smarta. A nawet to, że drzwi łamały się w dwóch miejscach aby ułatwić wejście do tylnych siedzeń… Paradoksalnie, Avantime został wyparty przez inny produkt tej marki – Renault Velsatis.

Dlaczego więc tak bardzo ekscytujemy się widząc Avantime? A właśnie dlatego, że na owe czasy był bardzo kontrowersyjny. Pewnie też dlatego, że wyprzedzał czasy, w których go wprowadzono w życie. Futurystyczny wygląd miał coś w sobie z Meganki i późniejszej wersji Espace IV. Wnętrze naszpikowano elektroniką i eleganckim designem. Trudno znaleźć odpowiednika na rynku. Choć bryła odbiega od klasycznych form, dzisiaj jest obiektem marzeń wielu miłośników klasyków. Właściciel prezentowanego egzemplarza studzi entuzjazm opowiadając o trudnościach z uzyskaniem niektórych części. Choć może inaczej – one są – lecz ceny choćby kierunkowskazów przekraczają zdrowy rozsądek. Nie ma co jednak demonizować, bo wiele części dopasujemy choćby z Laguny.

Janusz Kuzia zapewnia, że auto prowadzi się z niezwykłą przyjemnością. Czuje się jakby go zapakowano w luksusowej limuzynie z panoramicznym dachem. Pod maską mieści się silnik 2.0 Turbo o mocy 164 KM przy 5000 obr/min. Avantime posiadał jeszcze dwie inne wersje silnikowe: 2,9 (210 KM) i turbodiesel 2,2dCi (150 KM).

Obecnie coraz trudniej nabyć Renaulta Avantime w rozsądnej cenie. W chwili publikacji niniejszego tekstu na portalu otomoto znaleźliśmy dwa egzemplarze w dużym rozrzucie cenowym: 24600 zł i 44000 zł. Na niemieckim mobile znaleźliśmy 14 egzemplarzy. Tam rozrzut cenowy jeszcze większy. Od 2200 euro aż do.. 30000 euro!