W Chojnicach nie mogło oczywiście zabraknąć miejscowego pasjonata motoryzacji, Zbigniewa Jaworskiego. Nie tak dawno spotkaliśmy się w Łebie podczas IV American Dream Car Show, gdzie dotarł Dodgem Viperem.

Gdy Pan Zbigniew wspomniał wówczas, że w kolekcji ma również Dodge’a Chargera z 1968 roku, żałowałem, że nie przyjechał właśnie nim. No ale, co się odwlecze… W Chojnicach mogłem się już do woli rozkoszować widokiem tego legendarnego „mięśniaka”. Zresztą nie tylko ja. Gdy nastąpił rozruch silnika i spod maski wydobył się majestatyczny pomruk, Charger przeżył istne oblężenie zlotowiczów.

Mój Charger to rocznik 1968. Jestem drugim właścicielem w Polsce, posiadam go już od 20 lat. Ciekawostka – auto trafiło do Chojnic już w 1969 roku, czyli zaledwie rok od powstania. Kupiłem go w stanie przeróbek z silnikiem Mercedesa, z elementami zewnętrznymi od Dużego Fiata. Renowację, taką prawdziwą, robiłem przez ostatnie 3 lata. Udało mi się dostać dość dobry silnik, choć nie jest to oryginał. Co roku coś w nim robię, co roku coraz dalej od domu, coraz więcej zlotów, a wszystko po to, żeby go pokazać – mówi Zbigniew Jaworski.

Chojnickiego Dodge’a napędza silnik o pojemności 5,9 litra i mocy około 280 koni. Spalanie? – Od 15 litrów wzwyż. Auto posiada automatyczną trzybiegową skrzynię, z biegami przy kierownicy. Przebieg nie jest mi znany. Za komuny raczej za dużo nie jeździł – mówi ze śmiechem Zbigniew Jaworski.

Pan Zbigniew stara się, by jego Charger był możliwie najbardziej oryginalny. – Jest oryginalne radio. Fale tylko średnie i krótkie. Zamierzam kupić nowe, ale wyglądające jak oryginał. Od siebie dołożyłem zegary pokazujące temperaturę i ciśnienie oleju. W starych autach jednak trzeba zerkać, co się na licznikach dzieje – mówi Pan Zbigniew.

Ciekawostka – wraz z Chargerem ze Stanów przyjechała oryginalna książka serwisowo-naprawcza. Gruby, prawie 500-stronicowy tom. Do tego jeszcze oryginalna skrzynka narzędziowa.

D.Z.