W październiku ub.r. miłośnicy pojazdów z bloku wschodniego reaktywowali trasę rajdu Shella sprzed 90 lat. W pierwszej edycji nowego nazwanego Leno w Przódk 18 samochodów przejechało trasę 270 km. W tym roku wiekowe pojazdy pokonają 335 km. Na liście startowej zarejestrowało się już 27 ekip z całego województwa, ale zapewne pojedzie ich więcej. Patronat prasowy objęły redakcje „Kuriera Bytowskiego” oraz miesięcznika „Pomerania”.
SZYKUJE SIĘ EKIPA
Najważniejszą żelazną zasadą jest udział jedynie pojazdów bloku wschodniego. – Wraz z rosnącą grupą miłośników tej części motoryzacji chcemy mieć coś, co wpisuje się tematycznie w nasze zainteresowania. W gronie uczestników wyczuwa się entuzjazm. Cieszy fakt, że nie brakuje im kreatywności i chęci działania. Każdy z nich może powiedzieć, że to jego rajd. Widzę wiele pozytywów, także taki, że przy okazji Automobilklub Bytowski powiększa swój zasięg działania. Cieszę się, że nasz klub włączył się do tej inicjatywy – tłumaczy Bogdan Adamczyk.
Klubowego strażackiego Żuka poprowadzi prezes Grzegorz Rycko, który wraz z Mateuszem Lubeckim zaliczy najdłuższy przejazd tym pojazdem, odkąd ten trafił do bytowskiego stowarzyszenia. To nie będzie jedyny samochód produkcji Fabryki Samochodów Ciężarowych w Lublinie. Pojadą jeszcze dwa inne Żuki. Nie byle jakie, bo wśród motoryzacyjnej braci bardzo rozpoznawalne w kraju. Mowa o zielonym FrankoŻuku Michała Stencla i jego syna Franka oraz brązowym Krzysztofa i Ewy Kurków. Oba zaliczyły europejskie trasy Złombolu i krajowe Rajdu Koguta. Zestaw aut podobnych gabarytów uzupełnią Nysa Katarzyny i Grzegorz Pionke oraz UAZ 452 Buchanka Gabrieli Myślak. Historia tego ostatniego pojazdu jest znana nie tylko wśród uczestników ostatniego Rajdu Koguta. To wtedy UAZ uległ wypadkowi. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jednak pojazd trzeba było doprowadzić do stanu używalności. Pomocne okazały się portale i fora motoryzacyjne. Ostatecznie auto trafiło do Sierakowic, gdzie ekipa FrankoŻuka robi wszystko, aby Buchanka zadebiutowała w drugim Leno w Przódk.
Między większymi pojazdami będą przeciskać się najmniejsze rodzimej produkcji, czyli małe Fiaty 126p. Eugeniusz Keller zasiądzie za sterami pomarańczowego malucha mającego już za sobą udział w Rajdzie Dan-Car. Piotr Szlachetka i jego syn Łukasz poprowadzą wypucowanego czerwonego maluszka ciągnącego nową przyczepkę „Niewiadówkę”. Zielonym, najmłodszym w stawce fiacikiem pokieruje Daniel Hering, białym Dawid Ustowski, a brązowym Damian Dominik. Skoro będą małe, to i pojadą duże Fiaty: dobrze znany bytowiakom biały FSO 125p Piotra i Hani Gierdalskich oraz brązowy Rafała Myszk, i niebieski Bartłomieja Kordy. Będzie jeszcze inny Fiat, ale Cinquecento, którego po raz pierwszy zaprezentuje Leszek Wrzesiński. Listę polskich samochodów zamkną Polonezy. Jest aż, a każdy inny. Wersją kombi pojadą Marcin i Aldona Chwarzyńscy. W znanym z chopinowskiego motywu zasiądzie rodzina Szopińskich, inną wersją Caro wyruszy rodzina Michała i Kamili Jaworskich, tzw. przejściówką pokieruje Rafał Lepak, a w ostatniej chwili dokooptowano szary Piotra Krefty.
Z Automobilklubu Bytowskiego pojadą dwie Łady 2107. W brązowej zobaczymy Wojciecha Laskę, a w czerwonej ekipę Magdy i Patryka Sypionów. Jeśli mowa o samochodach produkcji radzieckiej, trudno nie pomyśleć o czarnej Wołdze. Za sprawą Krystyny i Damiana Białków pojedzie Wołga GAZ 24. Czechosłowację będzie reprezentować Skoda 120 Marcina Jaskulskiego. Nie zabraknie także Wartburgów. Będą aż trzy. Dwa podobne do siebie w wersji 1.3 Marcina Jaworskiego i Tomasza Wiśniewskiego oraz w starszej wersji 353 S Bogumiła Płotki i jego córki Dominiki. Skoro mowa o autach made in DDR, to oczywiście znajdzie się miejsce dla żółtego Trabanta należącego do głównego organizatora.
W DRODZE NA BIESIADĘ KASZUBSKĄ
Każdy z wymienionych pojazdów ma za sobą ciekawą historię. Dla ich właścicieli są bardzo ważne. Jednak stanowią tylko narzędzie i pretekst do spotkań z przyjaciółmi na rajdzie. Startując ze stacji Shella w Udorpiu, kolumna wyruszy w kierunku Chojnic do Sępólna Krajeńskiego. Tam znajduje się Pomorskie Okręgowe Muzeum PRL. Można tam podziwiać wiele ciekawych eksponatów minionej epoki. Są przedmioty codziennego użytku, a także urządzone mieszkanie, gabinet lekarski czy sklep. W poprzednim roku POM otworzył swój oddział o podobnym profilu w Zblewie z większym naciskiem na pojazdy militarne. Muzea dzielą 82 km, więc w połowie odcinka będzie okazja do odpoczynku w Fojutowie, gdzie dla odmiany będzie można zwiedzić hydrotechniczną atrakcję – skrzyżowanie rzeki z kanałem.
W sobotnie popołudnie ostatnie kilometry zaprowadzą do stadniny koni w Kolanie nieopodal Wieżycy. Większość siły organizacyjnej jest skierowana w to miejsce. To urokliwy zakątek zapewniający potrzebnych rajdowi 100 miejsc noclegowych oraz przestrzeń do organizacji biesiady kaszubskiej w klimacie PRL. Obowiązywać będzie kuchnia regionalna i ta pamiętana jeszcze z lat 80. XX w. Na grupie dyskusyjnej już trwa wyliczanie, kto jakie upiecze ciasto. Iwona deklaruje wykonanie wuzetki, Kamila jabłecznik, Bartek drożdżówkę, Rafał dwukolorową babkę, Aldona drożdżówkę z owocami, a Tomasz blok czekoladowy. To nie koniec wyliczanki. Zapewne najmłodsi uczestnicy, którzy będą stanowić znaczną cześć ekipy, ucieszy maszyna do waty cukrowej D. Ustowskiego. Jeśli ma być swojsko, nie może zabraknąć pajdy chleba i smalcu dzieła K. Białka. Aby przygotowanie posiłków było zabawne, uczestnicy zmierzą się w rywalicji, m.in. klepiąc kotlety schabowe na czas i lepiąc kulki z mięsa mielonego. Na stołach znajdzie się także miejsce na zylc i swojską kiełbasę. Biesiadne menu uzupełni miejscowy gospodarz Mateusz Bullmann, częstując potrawami kaszubskimi i zapewne rodną mową, a umie ciekawie w niej opowiadać i pisać. A napoje? Będą! Jednak dozwolone jedynie te produkcji krajowej. Te pochodzące z krajów „imperialistycznych” zostaną skonfiskowane, a następnie zutylizowane.
Organizatorzy zadbali także o atrakcje dla najmłodszych. Zaplanowano zabawy i konkursy zakończone nagrodami i niespodziankami.
W niedzielę trudno będzie się rozstawać z urokliwymi okolicami Wieżycy. Po wspólnym śniadaniu rajd turystycznym tempem ruszy, krętymi drogami mijając punkt widokowy w Ostrzycach. Auta pojadą przez Kartuzy do Kawla Górnego. Tam znajduje się pokaźny zbiór motoryzacyjny. Są egzemplarze pierwszego modelu produkowanego seryjnie Forda T oraz z lat późniejszych. Jest wiele unikalnych egzemplarzy. To wszystko w wystroju regionalnym idealnie pasującym do kaszubskiego rajdu Leno w Przódk. To już będzie ostatnia atrakcja tego dnia. Pozostanie już tylko przyjemność z powolnej jazdy do mety na Shellu w Udorpiu.
Bogdan Adamczyk (Kurier Bytowski)
Jesteś zainteresowany udziałem w rajdzie LENO W PRZÓDK? Możesz do nas dołączyć. Szczegóły: bogada@wp.pl lub 601 411 636 (napisz wiadomość SMS o treści „LENO W PRZÓDK”, a z pewnością oddzwonię.
ORGANIZATORZY: autokaszuby.pl, Automobilklub Bytowski.
PARTNERZY: WB TANK – Shell, Stacja Smaku, Studio Tatuażu Diabełek, Mobilne Centrum Czystości, Salon Fryzjerski La Visage, FrankoŻuk Michał Stencel, Usługi Budowlane Jarosław Kożykowski, Usługi Ogólnobudowlane SOLID Łukasz Szulc, Raf Car mobilna eco-myjnia parowa.
PATRONAT MEDIALNY: Miesięcznik POMERANIA, Tygodnik Lokalny Kurier Bytowski.