Zima nieśmiało odwiedza Kaszuby. To sprawia, że jeszcze nie wszyscy zmienili letnie opony na zimowe. – Oczywiście najdłuższe kolejki są już za nami. Jednak wciąż odwiedzają nas kolejni kierowcy chcący zmienić opony – mówi pracownik firmy K&Artex Grzegorz Bożek. – Klientów przybywa w miarę kolejnych opadów śniegu – dodaje Bartłomiej Knitter.

Właściciel firmy Artur Pażontka Lipiński twierdzi, że to niemal tradycja. – Co roku obserwujemy podobne zjawisko – mówi. – Dopiero Poważne opady śniegu sprawią, że kolejni kierowcy zdecydują się na zmianę opon na zimowe. Niektórzy robią to dopiero, gdy spodziewają się dalszych wyjazdów. Jeszcze inni planując sprzedaż auta nie chcą ponosić kolejnych wydatków. Czasami odkładanie wymiany na później wiąże się po prostu z brakami w budżetach domowych – dodaje.

Póki co, w naszym kraju nie ma formalnego obowiązku zakładania opon zimowych. Za to nasi południowi sąsiedzi w Czechach muszą posiadać „zimówki” w okresie od 1 listopada do 31 marca. Z kolei Niemcy i Słowacy nie określili datą, tylko zapisem „w zimowych warunkach”. Z kolei we Włoszech o obowiązku informują odpowiednie znaki drogowe.

Oczywiście nieprawdą jest, że ”zimówki” są potrzebne tylko do jazdy po śniegu. Opony zimowe wykonane są z miękkiej gumy zapewniającej elastyczność podczas jazdy przy niskich temperaturach. To nie jest kwestia wymogu formalnego, a naszego bezpieczeństwa. Powinno się je zmieniać, gdy temperatura powietrza spada poniżej 7 stopni. Zatem nie ma na co czekać. Mimo tego jeszcze spotykamy „miłośników” letniego ogumienia. Cieszy jednak to, że zauważa się coraz większą świadomość kierowców o ważnym elemencie zapewniającym przyczepność z jezdnią.

Zapraszamy do naszych oddziałów w Bytowie (ul. Lęborska 19), Kościerzynie (ul. Przemysłowa 4) i Półcznie (85) są dobrze zaopatrzone. Doradzimy w optymalnym doborze opon – zapewnia Artur Pażontka Lipiński z firmy K&Artex.

B.A.