Ciąg Dalszy American Dream Car Show w Łebie: Było tam tyle zabytkowych aut, że przyprawiało o zawrót głowy. Jednym ze zwracających szczególną uwagę był Buick Rivera z 1972 r. – W tej formie przetrwał tylko 2 lata, potem zmieniono mu tył. Autko nabyłem w USA. Gdy tylko go zobaczyłem wiedziałem, że muszę go mieć, podobnym jeździł Batman, więc… – mówi Andrzej Kowalczyk z Gdyni.

Riverę napędza silnik o pojemności 7,5 litra. Jego moc – 300 koni mechanicznych. – Ostatnio robiony, więc prawie wszystkie mają dech. Auto torpeda, można się nim ścigać, ale na wprost, jak w drag race. W zakrętach strasznie się giba. Ale przy spokojnej jeździe jest wyjątkowo komfortowy – mówi właściciel Buicka.
Pan Andrzej stara się jeździć swoim Buickiem tak często, jak tylko to możliwe. – Jeździ regularnie, dwa trzy razy w tygodniu. Chowam tylko na zimę. Bez szarżowania pali 20-25 litrów, jak przyciśniesz, 30 dyszki połknie śmiało – mówi Pan Andrzej. Przydomek „podtail” spód łodzi.

Daniel Zakrzewski